Obedience w języku angielskim znaczy Posłuszeństwo, a więc na jedno wychodzi.
Od razu mówię, że będziecie mogli zobaczyć mnie na I Halowych Zawodach Obedience w Lublinie i Zooparku! :)
Występować nie będę, ale jeśli będzie możliwość oglądania zawodów to na pewno mnie spotkacie :) Dokładnie nie wiem, czy będę w niedzielę, ale w sobotę na pewno mnie spotkacie!
Wydarzenie na Facebook'u: Kliknij!
Więcej o Obedience dowiesz się w tym poście jak i na stronach internetowych, jak i kampaniach zajmujących się tą dyscypliną!
Oczywiście wiadomo, że jak zaczynasz z Obedience to nikt nie będzie Ci kazał kupować taśm, pachołków i koziołków, ale jeśli chcesz ciągnąć przygodę i brnąć dalej z psem w to, na pewno będziesz musiał zaopatrzyć się w potrzebne przedmioty :)
Nie jestem profesjonalistką, a więc nie zwracajcie uwagi na moją bardzo skromną wiedzę na owy temat, bo nie interesuję się Obedience, bo jak na razie przeszliśmy na socjalizację!
Pierwsze ćwiczenia za nami, a "test" i zobaczenie rezultatów pracy będzie na grupowym spacerze w Lublinie :)
Trochę już zeszłam z tematu, a więc zejdę całkiem i rozpiszę się o naszym dzisiejszym, bardzo aktywnie spędzonym dniu!
W skrócie:
Socjalizacja - Jak najbardziej się udała (w małym stopniu)
Powtarzanie komend - W miarę pies pamięta
Zostań (w wersji zaawansowanej) - Jak na pracę od 3 dni, jak najbardziej dumna z piesa :d
Zdrowie - Coraz lepiej, a nawet powiem, że prawie zdrowy i żywy jak zawsze!
Przychodzenie i nie oddalanie się - Coraz, coraz lepiej, ale jeszcze trochę trzeba popracować
Wydurnianie się - Jak zwykle zaliczone na 100% :p
Zamówienie z Zooplusa - W poniedziałek będzie w drodze :D
Chodzenie i bieganie - około 2 km chodzenia i 1,700 biegu :)
Zdjęcia - Nawet sporo, ale w końcu nie telefonem, ale aparatem (odświeżony, zdjęcia lepszej jakości!)
Na koniec łapcie kilka zdjęć z dzisiejszego dnia!
Dalej nie wiem, co ma oznaczać to zdjęcie :d |
Wiem, że jakość poszła, ale innych zdjęć nie mam, a jest już dosyć ciemno, a więc na pewno nie zrobię ładniejszych :D
Życzę powodzenia. To fajny sport, choć tak naprawdę żeby móc mówić ze "robi się OBI" trzeba mieć już wielką wiedzę i doświadczenie. Zabawa w posłuszeństwo to jednak nie obedience.
OdpowiedzUsuńAle zawsze warto spróbować! Ja spróbowałam. Z malamutem. Pięcioletnim. I sama zdziwiłam się że można z niego w tej kwestii coś wycisnąć.
A ty masz przecież owczara. Przewiduję sukcesy! :)
Dziękujemy i wiem, że sport wymaga ogromnej pracy z psem, a więc na razie wolę pojechać na zawody jako widz, a dopiero potem wiedząc co do czego, zacząć pracę z Nero :)
UsuńŻyczymy powodzenia!
Hahah, bardzo dziękuję! To naprawdę bardzo miłe z twojej strony :D
OdpowiedzUsuńObedence to trudny sport, dla wytrwałych.
OdpowiedzUsuńtakże powodzenia.